niedziela, 11 marca 2012

Postarzanie starowinki - szafka shabby chic

Któregoś dnia wypatrzyłam to zmaltretowane niebieską farbą "cudo" w warsztacie mojego brata.  Na szczęście braciszek nie był szczególnie do mebla przywiązany i jakiś czas później miałam go w domu.
Szafeczka okazała się prawdziwą starowinką nadgryzioną zębem czasu, a ściślej mówiąc przez korniki.  Wewnątrz dokonałam ciekawego odkrycia, na półce zrobionej ze zwykłego kawałka deski, wykaligrafowano coś po rosyjsku i umieszczono datę wg. mnie 1895, zamieszczam zdjęcie- może ktoś dostrzeże coś innego.
Biedaczka czekała na swoją metamorfozę ponad miesiąc (opalanie z niebieskiej farby i forniru jest dośc czasochłonne), na dobre zagościła w kotłowni i dopiero groźby szanownego pana męża, który chciał skrócic jej żywot w piecu zmobilizowały mnie do działania. Dwa dni i gotowe. Oto ona:





  Napisy na półeczce
A tak wyglądała gdy do mnie trafiła.